mALICman Productions
Brzmi jak: wyśmienity power/thrash
Dwóch byłych muzyków dawno zapomnianego Prowler (jak
większość kapel z New Renaissance Records, nie doczekali się reedycji)
zwerbowało ex-grajka Hades i jak najbardziej aktualnego bębniarza OverKill.
Efektem jest rewelacyjny projekt i album, jakiego trudno było się spodziewać.
Łącząc wpływy Prowler (wypada ich posłuchać), Testament z „The Ritual” i
klasycznego Annihilatora, stworzyli 10 power/thrashowych hiciorów. Duet
wokalistów wymienia się głównymi partiami, solówkarze krzeszą iskry ze swych
gitar, a Ron Lipnicki ma tu znacznie większe pole do popisu niż w macierzystej
formacji. Wymiata. Rozpycha się, sprawia iż i tak gęste kawałki stają się
jeszcze bardziej intensywne. Jeśli można się tu do czegoś przyczepić to po
pierwsze: kalendarz OverKilla nie pozwala MOH na koncerty i po drugie: płyta
wyszła w niewielkim nakładzie na CDR. W dobie kryzysu studyjne projekty mają
niewielkie szanse na porządne wypromowanie. Więcej na www.mohate.com
Vlad Nowajczyk [9.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz