Brzmi jak: mniej strawny, bardziej pokręcony VoiVod
Trio z Bielska-Białej robi tyle hałasu, że aż dziwne iż tak
cicho o nich. Drugi krążek, wydany w 2009 własnym sumptem, kontynuuje
wcześniejsze eksperymenty. Ba, wynosi je na wyższy poziom. Poziom lekkiej
niestrawności dla słuchacza. Zwłaszcza dla słuchacza ceniącego sobie dobre
melodie. Niestety, Myopia bierze z VoiVod, Cynic i Atheist te najmniej
melodyjne elementy, uzupełniając je o niepotrzebne łamańce a’la Meshuggah. Gitary
rzężą, solówek brak, sekcja zaś żyje własnym życiem. Tylko w króciutkich
fragmentach „Supermegagrid” i na początku „Malfunction” muzyka bielszczan
płynie, nie zawracając. Rozumiem – koncept album, ilustracja do tekstu SF... Technicznie
kosmos, ale bez żadnych form życia. Wymęczyła mnie ta płyta okropnie, na
odtrutkę posłucham „Angel Rat” VoiVod. Jak to dobrze, że Kanadyjczycy nie
zakończyli kariery! Więcej na www.myopia.pl
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz