poniedziałek, 13 maja 2013

ANDRALLS „Breakneck”


Distro Rock Records
Brzmi jak: brakująca płyta Sepultury
Tak istotne przeszczepy jak zastąpienie dwóch gitarzystów jednym, w dodatku wydającym odgłosy paszczowo, nie przyjmują się od razu. O ile więc „Andralls” był albumem przejściowym, na „Breakneck” słychać pełen potencjał brazylijskiego trio. Potencjał spory i wykorzystany ciekawie, choć wiele osób będzie zapewne kręcić nosem z uwagi na podobieństwo do Sepultury. Podobieństwo? Ten krążek mógłby spokojnie wyjść po „Arise” i nikt nie zauważyłby różnicy. Muza odrobinę prostsza niż na „Beneath The Remains” i jej następczyni, ale ani odrobiny wycieczek na terytorium Biohazardów i innych „fajnych” 20 lat temu kapel. Thrash podbity deathem, miodne solówki, gęsto i do przodu. Gdyby tak Andreas Kisser i (nowa) spółka nagrali coś podobnej jakości... Więcej na www.facebook.com/andrallsfasthrash
Vlad Nowajczyk [7.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz