Divebomb Records
Brzmi jak: zaginiona perła thrash metalu
Pełne dychy daję rzadko i trzeba na nie zasłużyć. Deathwish
spełniają ten warunek. Inspirowani Black Sabbath, Angel Witch i punkiem,
stworzyli dwie wybitne płyty. Pierwsza zapewne nie doczeka się reedycji z winy
wytwórni, druga pojawiła się ponownie na rynku za sprawą niezawodnej Divebomb
Records. Kto nie kupi ten głupi! „Demon Preacher” to rzecz na poziomie
wczesnych albumów Coronera. Ba, opatrzona lepszymi wokalami! Podobnie jak u
Szwajcarów (i Motorów, hehehe), bas pełni rolę drugiej gitary rytmicznej,
idealnie splatając się z dźwiękami sześciostrunowca. Wszystkie numery (w tym
akustyczna miniaturka na koniec) miały potencjał na potężne hiciory. Agresja,
technika, melodia!!! Rewelacyjnymi, a nienachalnymi, melodiami możnaby
obdzielić kilka płyt. Cover „Symptom Of The Universe”, dziś zgrana karta, przed
ćwierćwieczem zabrzmiał za sprawą tych Angoli świeżo i jakże inaczej od
oryginału. Po prostu mus dla każdego fana thrashu! Więcej na www.myspace.com/demonicattack
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz