środa, 17 lipca 2013

ABRIN „Mир Зла”

Life Music
Brzmi jak: ogniskowy thrashyk
Jeeejku ależ to jest słabe. Młodzi moskwiczanie nasłuchali się Slayera i Kreatora... gdyby byli Polakami, zapewne do tej listy dołączyłoby Acid Drinkers. Postanowili grać jak ich idole, ale ZANIM nauczyli się wymiatać. Nie tędy droga, to nie black metal! I nie piosenka harcerska przy ognisku. Kompozycje słabiuteńkie. Wykonanie nie lepsze. O ile jeszcze wokal i gitara wykazują jakiś potencjał, sekcja rytmiczna iście groteskowa. Plastikowe bębenki wpisane do komputra. Producent musiał jednakże być przyzwoitym człekiem, poza wyrównaniem nie dorobił nic, co sugerowałoby jakiekolwiek zaawansowanie pałkera. Słucha się źle, bardzo źle. Jedyna rada to nauczyć się grać porządnie, a dwóch patałachów wywalić na zbity pysk. Patrzę na metal-archives, a tam okazuje się że już wywaleni. Dobrze. Punkt dla Abrin. Będzie lepiej. Powinno. Więcej na www.abrin.at.ua

Vlad Nowajczyk [2]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz