Brzmi jak: nietuzinkowy heavy/thrash
Formuła power trio zawsze gwarantuje odpowiednią rolę basu.
W przypadku zaś basisty tak dobrego jak BJ z Gorefield, brak ekspozycji jego partii
byłby katastrofą. Trójka australijskich dzieciaków jakby urodziła się ze swymi
instrumentami. Brzmią niczym starzy wyjadacze, nie tracąc przy tym młodzieńczej
energii. Formuła formułą, ale jakże wspaniałe pomysły nam serwują! Angel Witch
i wczesne Iron Maiden w heavy/thrashu pojawiają się często. Manilla Road już
nie, a to właśnie wpływy epickiej legendy w połączeniu z dojrzałym,
forbiddenowo-exodusowym łojeniem z Bay Area decydują o wyjątkowości muzycznej
oferty Gorefield. Jaram się jak norweskie kościoły, gwarantując przy tym, iż o
tej kapeli jeszcze usłyszycie. Więcej na www.facebook.com/gorefield
Vlad Nowajczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz