Brzmi jak: dojrzały, zróżnicowany thrash
Wiadomo, masoni wszystkiemu winni! Także rozplenianiu się
nowej fali thrashu, jak się okazuje. Kwartet z Melbourne zaskakuje dojrzałością
kompozycyjną. Techniką również, choć to już powinien być standard. Fenomenalny
duet gitarzystów Benson / Czimmermann nie tylko wypluwa wściekłe riffy, ale i
wysmakowane solówki, przywodzące na myśl pojedynki Mustaine’a i Friedmana. Sporo
akustycznych interludiów i instrumentalnych smaczków. Wokalnie mocno pod Evile,
czyli Metallikę z najlepszych czasów. I to jest pole, na którym Mason ma co
nieco do nadrobienia. Mocarny krążek, który z każdym przesłuchaniem odkrywa coś
nowego i wciąż wydaje się za krótki. Więcej na
www.facebook.com/masonofficialmetal
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz