poniedziałek, 14 października 2013

SLANDER „Careless Talk Costs Lives”

StormSpell Records
Brzmi jak: rasowy NWOBHM
Pogrobowcy NWOBHM. Trudno inaczej ich nazwać, wszak wyskoczenie w 1990 roku z taką muzą było samobójstwem. Taką, czyli jaką? Rasowym brytyjskim heavy z drugiej połowy lat 70-tych. Silnie osadzonym w bluesie, bez późniejszego pazura i przesteru, za to z cudnym, rockowym feelingiem. Nic dziwnego, że pierwsze wydanie tego albumu przeszło bez większego echa, a o Slander szybko zapomniano w pogoni za grandżowymi gwiazdkami jednego sezonu. Minęły dwie dekady i oto krążek ukazuje się ponownie, nie tracąc nic ze swej mocy. Ba, bonusowa płyta zawiera większość numerów z „CTCL” plus kilka rarytasów, wszystko ponownie nagrane przez odrodzoną kapelę. Odrodzoną z większym ogniem i zapałem do łojenia, wszak czasy dziś znów są przyjazne klasycznemu metalowi. Słucha się tego z bananem na ryju i poczuciem podróżowania wehikułem czasu. Wspaniałe wydawnictwo! Więcej na www.slanderonline.info

Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz