poniedziałek, 9 grudnia 2013

TWISTED TALES „We Shall Be Heard”

Miner Recordings
Brzmi jak: mieszanka starego i nowego thrashu
Zaczynali od melodyjnego death metalu, ale szybko ewoluowali w kierunku thrashu. Serbowie z Twisted Tales stworzyli materiał różnorodny i piekielnie trudny do sklasyfikowania. Jedynym sensownym porównaniem wydaje się nowy Sodom (dwie ostatnie płyty). Bynajmniej nie z powodu zrzynania z dokonań Niemców, broń borze! Wokal Ljubisy, owszem, przypomina chwilami Toma. Muza zaś wypływa z szerokiego spektrum kapel oldschool thrashowych, ale i tych opartych na melodeathie. Pomimo ponadgodzinnego czasu trwania, „We Shall Be Heard” nie nuży i zaprasza do kolejnych przesłuchań. Z każdym następnym wzrasta mój podziw dla tego tria, więc recenzję opublikuję już teraz, żeby im sodówa nie odbiła. Więcej na www.myspace.com/twistedtaleskursumlija

Vlad Nowajczyk [7.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz