Brzmi jak: stoner punk
Wprawdzie to amerykańskie power trio określa swoją muzę jako
„heavy metal”, ajronowania tu nie usłyszycie. Patataje, owszem, są, ale typowe
dla punka. Bad Religion się kłania, lecz z Jello Biafrą na wokalu. Drugie, a
właściwie pierwsze, najgłówniejsze oblicze Ahab’s Ghost to granie kyussopodobne,
lecz dużo lżejsze i mniej gęste. Rozrzedzone wspomnianym punkowaniem. Efekt
jest całkiem niezły, atonalny „Biafra” przeplata się z bardziej klasycznym
wokalem drugiego pana, gita delikatnie płacze, sekcja tarabani niezbyt gęsto,
za to z werwą. Aż kusi by zapalić jointa, lecz rzut oka na okładkę i dziś poprzestanę
na miętowej herbacie. Nie chciałbym poznać dilera, zaopatrującego autora tego
koszmarku. Więcej na www.facebook.com/ahabsghost
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz