SPV/Steamhammer
Brzmi jak: Hirax na pełnej kurwie!
Nareszcie! Po ośmiu latach od niemal całkowitej wymiany
składu, charyzmatyczny Katon wydał płytę dopracowaną w każdym szczególe. Nie
miejsce to na wymienianie usterek poprzednich krążków Hirax, przejdźmy więc do
zalet „Immortal Legacy”. Jest to album szybki i zwarty, choć znalazło się
miejsce na dwie instrumentalne miniatury. 38 minut – w sam raz by mieć ochotę
na kolejne przesłuchanie. Kompozycje solidne, z wyróżniającymi się hiciorami („Hellion
Rising”, Tied To The Gallows Pole”), bez wypełniaczy. Sporo znakomitych
solówek, w tym gościnne występy Rocky George’a (ex-ST), Juana Garcii (Agent
Steel) i Jima Durkina (Dark Angel). Klimat. Najlepsze w karierze wokale Katona.
Nie tylko rozwrzeszczane i nie atonalne. Idealnie wpasowane w muzykę. Dzięki
doskonałemu brzmieniu słychać wreszcie w Hirax wpływy lat 70-tych ze
szczególnym uwzględnieniem Thin Lizzy. Płyta kończy się szybko, więc włączam ją
znów i znów i znów. Na koniec drobiazg, ale znaczący. Autorem okładki jest
Philip Lawvere, który zasłynął przed 30 laty oprawą graficzną dzieł m.in.
Celtic Frost i Kreator. Nowy Hirax to jego powrót na metalową scenę.
Więcej na www.blackdevilrecords.com
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz