Brzmi jak: epicki heavy metal
Jeśli zespół na pierwszej demówce zamieszcza takiego hiciora
jak „Master Of The Witches”, to wiedz że coś się dzieje. Młodzi Finowie łączą
wpływy Thin Lizzy, Iron Maiden (z Di’Anno) i wczesnego Manilla Road i wychodzi
im to wyśmienicie. Heavy metal surowy niczym tatar z targowiska. Cudne zaśpiewy
a’la wczesny Ville Valo (tak, ten V.V.!). Oczywiście, słychać że obaj
gitarzyści muszą jeszcze znaleźć właściwe brzmienie, a dobra produkcja
przydałaby się całej kapeli. Garażowość ma swój urok, nietrudno sobie wyobrazić
próbę tej ekipy. Oj, będą z nich ludzie! Niby też 17 minut, a jakże inny
nastrój. Więcej na www.facebook.com/lordfistlegions
Vlad Nowajczyk [-]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz