poniedziałek, 24 marca 2014

MISTRESS „Brains And Bruises”

Brzmi jak: hard’n’heavy z thrashowym pazurem
Nie dajcie się zmylić, to nie jest zespół thrashowy. Filadelfijskie trio ciężko gdziekolwiek zaklasyfikować. Wokalizy raz śpiewne, za chwilę rozwrzeszczane. Kojarzą się odrobinę z Sister Sin, ale śmiem twierdzić iż Deanna Gardas ma ciekawszą barwę głosu. I jest ładniejsza, huehue. Drugi istotny element kapeli to gitarzysta i basista Mita Chryczenko. Co ten chłopak wyczynia! Hardrockowe riffy brzmią tu niczym grane przez Megadeth! Umiejętnie buduje też klimat, a do tego robi tło na basie. Jego styl shredowania wydaje się oszczędny, ale nie ma tu żadnych niedoróbek, są za to fenomenalny feeling i pomysłowość. Riffy, riffy, riffy!!! Przyznaję, jaram się tym krążkiem. Dziesięć kawałków,średnio po 6 minut każdy, a wydaje się o połowę krótszy. Tyle się dzieje, tak dobrze się dzieje, tak szybko się dzieje! Szkoda, że Deanna już nie śpiewa w kapeli, której dalsze losy stoją pod dużym znakiem zapytania... Więcej na www.mistressband.com

Vlad Nowajczyk [9]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz