czwartek, 27 marca 2014

VERVRAX „Bitch Poverty Hell”

Brzmi jak: Acid Children
Długo kazali czekać na swój debiut iławscy metalowcy. Debiut powtórny, wszak trzon zespołu grał wcześniej w pierwszej polskiej formacji NWOTM, Destroyerze. Poszerzony skład, poszerzone wpływy. Vervrax nie gra typowego thrashu, dużo tu inspiracji z lat 90-tych, zwłaszcza Pantery. Cała płyta brzmi jak nigdy niewydany materiał Acid Drinkers. Więcej, poznaniakom nie udało się czegoś tak dobrego nagrać od 1994 roku! Wrażenie potęguje gościnny występ Titusa w ostatniej na płycie „Phobii” (nie, to nie cover Kreatora). Wszystko byłoby przepięknie, ale to cameo ukazuje również braki głównego wokalisty kapeli – Pawła Leszka. Jego partie brzmią płasko i płytko, śpiewa jakby od niechcenia, co znacząco odbiega jakościowo od muzy. Z Titim w składzie drżyjcie potęgi, ale w Leszkowo-Kraweciowym zestawie nad tym trzeba koniecznie popracować. Mimo tych niedoróbek, ktoś w Mystic Productions z chujem się na głowy zamienił, odmawiając wydania tej płyty i zwodząc zespół przez rok. Pewnie, Happysad lepsze. Więcej na www.facebook.com/vervrax

Vlad Nowajczyk [6]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz