Brzmi jak: koszmarny industrial/death
Nie ma dnia, bym nie dziękował Latającemu Potworowi
Spaghetti za to, że lata 90-te w muzyce już się skończyły. Takich kapel jak
Deus.Exe nie ma wiele. I całe szczęście. Ich pomysł na muzę to mieszanie
najbardziej wytartych patentów Fear Factory (śpieeeeewane refreny) z
gulgoczącym wokalem (jeden z najpodlejszych growli jakie słyszałem w ostatnich
latach). Do tego nudne, na siłę dociążane riffy i plumkania. Kłania się gówno
pt. Mnemic. Brakuje wszystkiego, co w industrialu uważam za interesujące. To
jest toporne badziewie, pozbawione choć odrobiny polotu. I niech mi nikt nie
wmawia, że tak powinno być. Die Krupps, z tej samej Germanii, są dowodem, iż ni
chuja. Jestem pewny, że ten album, aczkolwiek pięknie wydany, nigdy już nie
zepsuje mi przedpołudnia. Na drzewo! Więcej na www.facebook.com/deusdotexe
Vlad Nowajczyk [2]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz