wtorek, 8 kwietnia 2014

SELVAGERIA „Selvageria”

Dark Sun Label
Brzmi jak: wczesny speed/thrash
Muza brazylijskiej Selvagerii nie powala. To kolejne podejście do prymitywnego, wczesnego thrashu rodem z Niemiec. Słychać najwcześniejsze dokonania Sodom i Destruction. Są wiertarki i prostackie bębny, ale o dziwo wszystko równiutkie. Gdy wchodzi wokal, słychać iż stylistyka wynika tu z obranej konwencji, nie z technicznych ograniczeń. Gutavo Eid, człek o aparycji bramkarza z dyskoteki przełomu 70/80s, potrafi bowiem zapiać niczym Chuck Beehler (ex-Exciter), zdarza mu się też zbliżanie do maniery Toma G.Warriora. Jeśli dodać do tego portugalski język, pojawia się kilka powodów, dla których ten album jest w miarę słuchalny. Cudów nie ma, ale do gniota mu dość daleko. Więcej na www.facebook.com/selvageriaband

Vlad Nowajczyk [5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz