Inverse Records
Brzmi jak: crossover inny niż wszystkie
Mniam, oj mniam! Ciężko uwolnić się od tej półgodzinnej
płyty, wyładowanej po brzegi zajebistą muzą. Jedenaście numerów, jedenaście
potężnych strzałów prosto w ryj. Ale od początku. Wszystko jest tu trochę na
opak. Kapela z krainy metalu, za podstawę biorąca punka. I to nie tylko
ciężkiego (Discharge, Black Flag), ale także, często gęsto, kalifornijskich
wesołków typu NOFX. Prawdziwi metalowcy już nie czytają, więc pora na dalszy
ciąg wiwisekcji. Nowojorski hardcore: Cro-Mags, Agnostic Front. Bluesik: solówki,
ach te solówki! Krótkie ale jakże miodne! Ba, pojawia się nawet surf-rock! Do
tego cyniczne, życiowe, imprezowe teksty śpiewane w niedbały, olewatorski
sposób i mamy krążek bez słabych punktów. Hmm... znalazłbym jeden i za niego
minus jeden punkt. Płyta kończy się wyciszeniem wyśmienitej solówki. Więcej na
www.facebook.com/disciplinexcrossover
Vlad Nowajczyk [9]
PS. No dobra, żartowałem, metalu też tu sporo. Thrash
metalu. Slayer, Tankard, Testament, Sucidal Tendencies (znów sola, ale to te
inne). Jaram się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz