czwartek, 10 kwietnia 2014

MISTRESS „Heavy Mental”

Brzmi jak: hard’n’heavy z thrashowym pazurem
Dopiero co recenzowałem debiut filadelfijskiego trio, a to już druga płyta, duetu... Właściwie mógłbym tu wkleić moją poprzednią recenzję, lecz trochę się zmieniło. Składniki te same, za to lepiej podane. Kawałki średnio o pół minuty krótsze. Bardzo dobry sesyjny bębniarz Grom, kojarzony ze sceną black/death, ale odnajdujący się i w lżejszym graniu. Nadal genialne wokale i świetna gitara. I powiew nadziei dla Mistress, ale o tym w swoim czasie. Na minus: koszmarna okładka. Więcej na www.facebook.com/mistressrocks

Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz