SAOL
Brzmi jak: hardrock niespudlony
Zaczynali w 1997 jako coverband AC/DC. Co tu kryć, słychać
to w każdym kawałku na ich drugiej „własnej” płycie. Jako że wypadało pochwalić
się też innymi inspiracjami, dołożyli panowie co nieco Guns’n’Roses i równie
sporo Aerosmith. I jazda! Czternaście zajebiście żrących, rockowych numerów.
Ani chwili nudy. Doskonały warsztat, błyskotliwe wykonanie. Kompozycje oparte
na klasycznych wzorcach, więc nie ma tu mielizn. Że wszystko to było?
Oczywiście, cała muzyka rockowa już była. A jednak się kręci! Więcej na
www.riffraff1.de
Vlad Nowajczyk [7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz