Brzmi jak: germański thrash poszwedzony nieco
Ładnie, sprawnie i z jajem gra trzech młodych Niemiaszków.
Wielką trójkę przerobili po swojemu, dokładając znaczące wpływy At The Gates.
Nie wyszło im z tego Arch Enemy, o nie! Wyszedł ognisty, w dużej mierze
oldschoolowy thrash. Niby wszystko na temat, ale „czegoś” brakuje. Jak to z
debiutami bywa. Oby na następnym albumie (o ile taki będzie) „to” znaleźli.
Potencjał zaprezentowali, ale nie jest to krążek, do którego się wraca. Więcej
na www.facebook.com/thirteenwars
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz