środa, 2 kwietnia 2014

SILENCER „Kosmos” i „Structures”

NTT Productions
Dwie EPki, dwa razy po 20 minut, dwa lata różnicy między nimi (2000 i 2002). Dlaczegóż recenzuję tu takie starocie? Otóż dlatego, że ktoś musi przypomnieć o tym zacnym zespole z Kolorado, który właśnie zakończył działalność. Te minialbumy, choć dzieli je osoba drugiego gitarzysty, łączą się w bardzo udaną całość. Tak brzmiał wczesny Silencer, jeszcze z wiosłowym Keithem Spargo na wokalu. Jego partie są niesamowite. Choć nigdy nie śpiewa pełnym głosem, mrucząc zaledwie przywołuje porównania do takich tuzów jak Warrel Dane, Harry Conklin czy Matt Barlow. Mało? Instrumentalnie zaś mamy tu depresyjny klimat wczesnego Nevermore w połączeniu z Iced Earth z lat 1995-96. Nie zrzynki, lecz inspiracje. Wyśmienite melodie, wysmakowane aranżacje i to, czego zabraknąć nie mogło: czad. Wielka szkoda, że nikt wtedy tej ekipy nie odkrył i nie pociągnął w górę. Dla tych, którzy nie mogą pamiętać: to były bardzo złe czasy dla klasycznego metalu. Nikogo nie obchodził taki Silencer... A teraz włazić na ich stronę i ściągać, i słuchać! www.silencer.cc

Vlad Nowajczyk [8+8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz