Brzmi jak: pop na orientalno i pseudo-ostro
Pięknie wydany digibook hiszpańskiego kwartetu okazuje się
zawierać muzę niezbyt przystającą do wykwintnej formy prezentacji. To słaby,
rozwodniony pop-rock ze zrzynkami z Alphaville. Upaćkany orientalnymi patentami
ładowanymi przez klawiszowca bez ładu i składu. Patos, umiejętnie dozowany,
bywa pożądany. Niestety, tu leje się go z wiadra. Pokrytego ornamentami wiadra.
Nawet przez moment nie słychać potencjału ani siły ognia. Tak pięknie wydany
digibook, aż żal go uczyć fruwania... Więcej na www.arabigarock.com
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz