czwartek, 8 maja 2014

HAMMERLORD „We LIve”

Brzmi jak: thrash/death/black metal
Przyznaję bez bicia, debiut Hammerlord mnie nie porwał. Trudno jednak było o to w epoce myspace thrashu. Dziś, gdy nowa fala przybrała tak wiele odcieni, łatwiej o akceptację innej muzycznej drogi. Ta zaś, w przypadku piątki z Kansas, jest wybitnie nieoczywista. Przeplatają ze sobą trzy rodzaje wokali: czysty, wrzeszczący i growl. Do tnących, thrashowych riffów wplatają blasty. Potrafią zarąbać klasycznie hardrockową solówkę w środku wręcz death/blackowego pasażu. I wszystko trzyma się kupy. I nawet przez moment nie zapominasz, że słuchasz... thrashu! Pomysłowością przebijają debiutancki album E-Force, zresztą jeden z wokali bardzo zbliżony jest barwą do Erica Forresta. Szkoda że to tylko 24 minuty takiej muzy! Więcej na www.facebook.com/hammerlordks

Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz