Brzmi jak: thrash/death/black metal
Przyznaję bez bicia, debiut Hammerlord mnie nie porwał.
Trudno jednak było o to w epoce myspace thrashu. Dziś, gdy nowa fala przybrała
tak wiele odcieni, łatwiej o akceptację innej muzycznej drogi. Ta zaś, w
przypadku piątki z Kansas, jest wybitnie nieoczywista. Przeplatają ze sobą trzy
rodzaje wokali: czysty, wrzeszczący i growl. Do tnących, thrashowych riffów
wplatają blasty. Potrafią zarąbać klasycznie hardrockową solówkę w środku wręcz
death/blackowego pasażu. I wszystko trzyma się kupy. I nawet przez moment nie
zapominasz, że słuchasz... thrashu! Pomysłowością przebijają debiutancki album
E-Force, zresztą jeden z wokali bardzo zbliżony jest barwą do Erica Forresta.
Szkoda że to tylko 24 minuty takiej muzy! Więcej na www.facebook.com/hammerlordks
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz