Blood Fire Death
Brzmi jak: przeszlifowany heavy/thrash
Jak się okazuje, nie tylko 3 Inches Of Blood udało się
wytrącić z metalkoru wartościowe składniki. Młodzi Katalończycy podążyli
podobną drogą. Ich pierwotne inspiracje to Trivium, As I Lay Dying i Killswitch
Engage. Zanim zwrócicie obiad, przeczytajcie ponownie pierwsze zdanie. Taaak,
to czysty metal. No, odrobinę zanieczyszczony, słychać wszak, skąd się u Blaze
Out wziął. Gdy już mieli podstawę, dołożyli wpływy Megadeth (z lat 1997-2005),
Galactic Cowboys (o ile nie są to po prostu patenty The Beatles) i...
alternatywnego rocka. I tym razem nie pozbywajcie się pochopnie treści
żołądkowej, po prostu wyszła im zgrabna balladka. Całość dopracowana i
oszlifowana aż do przesady. Tą przesadę czuć, niestety, stąd ambiwalentny mój
stosunek do „Headshot”. Gdzie agresja, kurwa mać! Więcej na
www.facebook.com/blaze.out.band
Vlad Nowajczyk [5.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz