Peculio Discos
Brzmi jak: crossover thrash
Ależ. Oni. Napierdalają.
Tymi słowami mógłbym zakończyć recenzowanie debiutu
Brazylijczyków, ale tak się nie godzi. Rozwinę więc. Udało im się coś, czego od
31 lat, czyli pierwszego Suicidal Tendencies, nie zrobił nikt. Przy
błyskotliwym, thrashowym warsztacie stworzyli materiał w 100% punkowy. Ten
album swą piekielną intensywność zawdzięcza podwójnemu doładowaniu, bo drugie
100% to metal. Ja pierdolę, przy tym nie da się nie machać banią. Lista
wpływów? Kij z nią, jest Cursed Slaughter! I tylko dlaczego podczas „Crystal
Lake” ciągle słyszę „crystal meth”? Za dużo „Breaking Bad”. A Violator ma
konkurencję! Więcej na www.facebook.com/cursedoficial
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz