Znów Włochy, znów wyśmienity heavy metal. Młodziutka formacja z Turynu na swej debiutanckiej EPce nie zatrzymuje się nawet na chwilę. Oczywiście NWOBHM tu sporo. Jest ajronowanie, choć więcej słychać Cloven Hoof (wokal!). Jest też szkoła germańska – wczesne Accept i Running Wild. Kompozycje jeszcze naiwne, za to solówki – fantastyczne! I nie jest to bezmyślne wklejanie pitolenia niepasującego do muzy. Nie. To stara szkoła, dobrze odrobione lekcje. Fajnie wplecione cytaty (sami się pobawcie w odgadywanie!) na początku każdego utworu. Pomimo niedawnych zmian składu, Death Magic powinni szybko dać o sobie znać. Jak ja lubię „te dzisiejsze czasy”... Więcej na www.facebook.com/deathmagichm
Vlad Nowajczyk [7]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz