Desatan Records
Brzmi jak: coverband Motorów
Zaczyna się znanym riffem Motorhead, który płynnie
przechodzi w kolejny znany riff tychże. Rety, następny Gomor? Tak, tym razem z
Argentyny. O ile u poznaniaków granie jak ich idole przychodzi lekko, łatwo i
przyjemnie, rodacy Maradony strasznie się męczą. Te męczarnie słychać
szczególnie w głosie Agustina. Doceniam poświęcenie, ale tego się nawet do
końca nie da przesłuchać. Na drzewo. Punkty za oprawę graficzną. Więcej na
www.facebook.com/vulcanor.metal
Vlad Nowajczyk [3]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz