Refused Records
Brzmi jak: thrash/groove metal
Austriacko-bawarska maszyneria łoi sprawnie, z przytupem,
ale bez polotu. Najwięcej tu Sepultury, niestety tej z „Chaos A.D.” i
późniejszej. Wokale, podziały rytmiczne... Wymieszane to to z Exodusem i
Testamentem. Są sola, chwilami też thrashowy drajw. Tego ostatniego trochę za
mało, zbyt często Zodiac Ass zadowala się średnimi tempami i chugga-chugga
donikąd. Niby wszystko OK, a jednak nie zachęca do ponownego słuchania. Może
następnym razem. Więcej na www.facebook.com/zodiacass
Vlad Nowajczyk [5.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz