poniedziałek, 21 lipca 2014

SANKTUARY „Something Fierce”

Spread The Metal Records
Brzmi jak: epicki heavy/thrash metal
Pełnoczasowy debiut kanadyjskich dzikusów przynosi zaledwie pół godziny muzyki. Mało jak na uprawiany przez nich gatunek. Kawałki wydają się nieco za krótkie, przydałoby się więcej solówek... ale dość narzekania. Sanktuary prezentuje interesującą mieszankę wpływów wczesnego NWOBHM z Anvil i Slayerem z „South Of Heaven”. Wokalnie wysoko i lekko nosowo, jak to w nowej fali heavy bywa. Gitarowo mięsiście i ciężko. Rytmicznie dużo basu i doomowych przejść. Kompozycje zwarte, chwytliwe i niestety za krótkie. Efektem jest album, do którego chce się wracać w nadziei, że kiedyś ten pociąg przejedzie nieco później (jak w starym dowcipie). Więcej na www.facebook.com/sanktuarymetal

Vlad Nowajczyk [7.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz