niedziela, 12 października 2014

BUNSCH „Dzikowy skarb”

Yield Production
Brzmi jak: ilustracyjny heavy metal
Umiejętność czytania książek w narodzie zanika. Żyjemy w coraz większym tempie i brak czasu daje się we znaki. W epoce przedinternetowej połykałem tony tomów, dziś z trudem znajduję chwile na kilka w roku. Nie obrażę się zatem, jeśli większość z Was nie wie, kto to Karol Bunsch. Jego piastowską trylogię połknąłem w połowie podstawówki. Nie pamiętam, jakiej muzyki przy tym słuchałem. Obawiam się, że nic dobrego to nie było, akurat rówieśnicza presja pchała w kierunku mocno popowym. Cóż, dziś, zakładając że czas byłby, włączyłbym dzieło olkuskiego twórcy, Tomasza Barczyka. 40 minut mija jak z bicza strzelił. Epickie gitarowe pasaże, odrobina klawiszy w tle. Odstają nieco partie perkusji, ale przynajmniej nie nagrał ich automat. Na koniec motyw z jedynie słusznego Robin Hooda, co trochę nie pasuje do bitwy pod Cedynią. Oceny nie będzie, bo z niczym tego w Polsce porównać się nie da. Warto. Więcej na www.youtube.com/user/yieldolkusz

Vlad Nowajczyk [-]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz