Scarlet Records
Brzmi jak: FerrArea thrash
Śledzę rozwój tych Włochów od pięciu lat. Skłamałbym
twierdząc, że się po nich tego nie spodziewałem. Na drugiej płycie osiągnęli
poziom, dzięki któremu śmiało można ich zaliczyć do ścisłej czołówki nowej
fali. O ile na debiucie łatwo dawało się wykryć bezpośrednie wpływy, tym razem
zadanie jest na tyle trudne, że bezsensowne. Zamiast bawić się w Sherlocka,
lepiej pomachać banią do doskonałej muzy. Melodyjny thrash, pełen punkowej
energii (wokale!) i gitarowych popisów, które nigdy nie trwają za długo. Tesktowo
jaja jak zwykle, zwłaszcza dla fanów Tromy. Trzydzieści trzy i pół minuty, ani
jednego słabego momentu. Game Over niszczy, muszę ich zobaczyć na żywo! Jeśli
taki poziom prezentują na scenie, można się spodziewać sporej kariery tej ekipy
z Ferrary. Więcej na www.facebook.com/gameoverthrashmetal
Vlad Nowajczyk [9.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz