Rocksector Records
Brzmi jak: heavy/thrash
Fenomenalne brzmienie. Skoro odpowiadali za nie Ralf
Scheepers i Andy LaRocque, nie wypada się dziwić. Zdziwienie budzi jednak
wysokobudżetowe rozdęcie przy znacznej nierówności samej muzy. Austriacy
zaczynają z grubej rury, początek płyty to znakomity miks stylistyk Accept i
Testament. Miodzio. Dalej jest gorzej, późnometalikowe patenty jeden za drugim.
Ósmy „The Unknown Feeling” przynosi uczucie doskonale znane kilkanaście lat
temu przy słuchaniu Iced Earth, bo to ich dźwięki. Gdyby ten krążek skrócić o
połowę, byłby bardzo udany. Pozostaje oczekiwać, iż Garagedays nauczą się
czegoś na swych błędach. Potencjał jest, umiejętności również. Komponować mniej
metalikowo się kiedyś nauczą. Siła przebicia zaś to ich największy atut. Więcej
na www.facebook.com/garagedays
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz