Brzmi jak: punkujący thrash z niespodzianką
Lubicie Gama Bomb? Wifebeater wręcz kochają. Słychać to w większości
numerów na tej demówce (lub EPce, jak kto woli, wydana jest zacnie). Jest więc
wesoło, punkująco, z radośnie krztuszącym się wokalem. I wtedy pojawia się
utwór numer 4, „Alabamaman”. I robi się duszno. Technicznie. Coronerowo. Jeśli młodym
Niemcom uda się połączyć te dwa thrashowe światy w obrębie pojedynczych
kawałków, będą z nich ludzie! Więcej na www.facebook.com/wifebeaterthrash
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz