piątek, 30 stycznia 2015

ATOMIC HEAD „March Of The Urban Zombies”

Brzmi jak: akademicki thrash
Długich osiem lat dzieli EPkę Chilijczyków od debiutanckiego krążka. Gdy zaczynali, o nowej fali słyszeli nieliczni maniacy. Skąd tak długa przerwa wydawnicza? Kłopoty ze składem. Lider kapeli, Sebastian Galindo, powiesił nawet na dwa lata gitarę na kołku. Wreszcie, gdy zebrał odpowiedni personel, powstała ta płyta. Wpływy wymieszane na tyle, że śmiało można debiut Atomic Head nazwać albumem dojrzałym. Nosi on jednak piętno długiego oczekiwania na nagranie. Kawałki są niemiłosiernie dopieszczone. Brak pieprzonej dzikości, która porywa do szaleńczego headbangingu. „March” to dobry materiał, lecz Seb dłubał przy nim zbyt wiele razy. Wygładzone Nasty Savage? Następnym razem więcej nakurwu poproszę. Więcej na www.facebook.com/atomichead

Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz