Sakara Records
Brzmi jak: oryginalny fiński crossover
27 lat historii, sześć płyt i niezliczone EPki, splity, wszystko
po fińsku. Nie dziwota, że dopiero w erze fejsbuczka o nich usłyszałem. A
warto, cholernie warto. Helsiński kwartet nie daje się podejść z zaskoczenia.
Dopiero po kilku przesłuchaniach ich muza wchodzi. I to wchodzi przepięknie.
Nie jest to typowy crossover. Zaczynali jako kapela punkowo-grindowa i te
korzonki słychać. Na wierzchu jest oczywiście to, co znamy i lubimy dziś. Pomiędzy
zaś – bajohazardy, propejny i inne wynalazki przełomu 80s/90s. „Nieciągłość”
(to chyba termin matematyczny?) bawią się grą, sporo tu luzacko zagranych
solówek i smaczków, do nich właśnie potrzeba wgryzienia się w „Prawdziwych
Mistrzów”. Miła odtrutka na gówna, którymi się ostatnio uraczyłem. Polecam, choć
oczywiście nie rozumiem ani słowa. Edit. W drugim numerze wydawało mi się, że
Une śpiewa w refrenie „kurwa”. Sprawdziłem. To „moottorishaturna”, „itsemurha”,
i „tapaturma”. Zonk. Więcej na www.facebook.com/rytmihairio
Vlad Nowajczyk [8]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz