Brzmi jak: thrash z corowym wokalem
Estończycy nie próżnują, wypluli z siebie już trzeci album. „Trip
Of Death”, druga ich płyta, przynosi umocnienie w stylistyce, jaką obrali na
debiucie. Szybki, sprawny germański thrash. Taki sprzed „Extreme Aggression”.
Uzupełnienie i urozmaicenie zarazem to wokal. Jako żywo przypomina Gary’ego
Meskila z Pro-Pain. Cóż, wbrew nazwie jest to thrash as fuck! Tak trzymać! Więcej
na www.facebook.com/thrashless
Vlad Nowajczyk [6.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz