StormSpell Records
Brzmi jak: zróżnicowany thrash metal
Mniam, mniam. Mnóstwo lubię takie granie. Pozer ze mnie,
zawsze lubiłem Old Man’s Child. Szczególnie płytę z Hoglanem na garach. I to
właśnie z nią kojarzą się pierwszy i ostatni numer na „Frozen Void”. Te wpływy
to jednak tylko niewielka część szybkiej, melodyjnej i miażdżącej muzy, jaką
wygrywa na swym debiucie oregoński Weresquatch. Norweski black w przystępnej
formule miesza się z Kreatorem z lat 1987-89 oraz prostym rock’n’rollem.
Efektem jest mieszanka wybuchowa, przy tym się nie da banią nie machać. Niecałe
34 minuty, a ileż uciechy. Więcej na www.facebook.com/weresquatchthrash
Vlad Nowajczyk [8.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz