czwartek, 26 lutego 2015

PHANTOM „...Of Gods And Men”

Brzmi jak: klasyczny heavy z doomową nutką
Znów Kanada, niewyczerpane źródło doskonałego metalu różnej ciężkości. Duo (po nagraniach odszedł perkarz) z Toronto łoi klasyczny heavy, uzupełniając go korzennym, sabbathowskim brzmieniem. Skojarzonek mnóstwo: wczesne (do „Powerslave”) Maiden, Angel Witch, Saxon, Virgin Steele. Z nowszych Slough Feg. Kompozycje przestrzenne, z dużą rolą basu. Ten zaś – często przesterowany, robi za drugi instrument solowy. Wyśmienite wokale, słyszalny luz w śpiewie DD Murleya. Dużo hiciorów, ma Phantom wyraźną skłonność do dobrych, niezrzynanych melodii. Kolejna duża nadzieja z krainy klonowego syropu. Więcej na www.facebook.com/x6x.phantom.x6x

Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz