poniedziałek, 18 maja 2015

ARKARION „Lessons In Futility”

Brzmi jak: melodeath
Australia, więc jakość. Kwintet z Perth twierdzi, że gra „melodyjny thrash metal”. Oj tam, oj tam. Z thrashu są tu nieliczne wpływy Megadeth. Cała reszta to wczesne At The Gates i Arch Enemy z Johanem Liivą. Wokalista JJ bardzo wspomnianego Johana przypomina paszczowo. Cały Arkarion bardzo szwedzki. Ale, jako że są z Australii, nie dają dupy. „Lessons In Futility” faktycznie brzmi jak jakiś zaginiony diament melodeathu. Jest ciężko, melodyjnie, ale i mrocznie. Nie rewelacja, bo gatunek ograny do znudzenia, ale solidne danie dla fanów.
www.facebook.com/Arkarion

Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz