piątek, 15 maja 2015

TERRORBLADE „Of Malice And Evil”

Bret Hard Records
Brzmi jak: wściekły germański thrash
Gdyby sugerować się tylko początkiem płyty, Terrorblade trafiliby do worka z napisem „klony Destruction”. Szybko (bo i szybko grają!) okazuje się, iż mają o wiele więcej do zaoferowania. Nie zwalniając ani na moment, przechodzą w muzę inspirowaną Tankard, Holy Moses a nawet zapomnianym dziś Warpath (niemieckim, nie angielskim). Slayerowo i kreatorowo też bywa. Co więc sprawia, że „Of Malice And Evil” wyróżnia się z tłumu? To co w przypadku Mortal Strike: wściekłość. Jest jej więcej niż zwykle. Luz. I jeszcze coś. Spore wpływy crossoverowe. Niemcy odrobili lekcje z DRI i wczesnego Municipal Waste. Pomimo ciągłego naparzania, powstał album całkiem różnorodny.
www.facebook.com/terrorbladethrash

Vlad Nowajczyk [8.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz