poniedziałek, 25 maja 2015

FLAMETAL „The Elder”

Powerslave Records
Brzmi jak: flamenco metal
W porównaniu z recenzowanym tu niedawno drugim albumem, debiut Flametal prezentuje się zjawiskowo. O wiele więcej flamenco niż metalu. Wykorzystanie szerszego instrumentarium z Hiszpanii rodem i wypchnięcie go do przodu w miksie. Mało wokali, a jeśli już są, nie przeszkadzają. Gdy robi się metalowo, jest to klimat doomowy. Przyspieszenia przechodzą natychmiast we flamenco. No i najważniejsze: kompozycyjnie bardzo dobrze. Aż dziw bierze, że kolejna płyta okazała się babolem. Ech, artyści...
Co ciekawe, „The Elder” doczekał się dwóch wersji, różniących się nie tylko liczbą, ale i kolejnością utworów. Polecam opcję japońską. Gościnne solo Marty Friedmana robi robotę.
www.facebook.com/flametalben

Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz