Brzmi jak: ekstremalny, progresywny thrash
Pięć lat minęło od poprzedniej płyty niemieckich
power/thrashers. Kawał czasu, ale i tak mnie zaskoczyli. Po włączeniu „War Of
Words” zacząłem się zastanawiać, czy ktoś nie podmienił mi płyty. Zupełnie nie
przypominało to Hatred, jakie dobrze znałem. Nie tylko przyspieszyli. Zebrali
także masę ekstremalnie różnych wpływów. Od Judas Priest po Death i... Cradle
Of Filth. Szczęśliwie, od tych ostatnich jedynie skrzekliwe chórki.
Początkowa odraza szybko ustąpiła miejsca zachwytowi.
Progresywny thrash bez wpływów Nevermore? Coś takiego jest w ogóle możliwe?
Jest! Dzięki tej pokręconej, nietuzinkowej płycie Niemcy opuścili bezpieczną
szufladkę i zaczęli grać we własnej lidze. Do odważnych świat należy!
www.facebook.com/hatredthrash
Vlad Nowajczyk [10]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz