czwartek, 28 maja 2015

RUINSIDE „The Hunt”

Mighty Music
Brzmi jak: Morgament
Całkiem ciekawy debiut wysmażyła ta piątka Finów. Bardzo niefiński. Niezwykle testamentowy, w dwudziestojednowiecznym rozumieniu tego słowa. Ale to nie wszystko, gdyby byli po prostu akolitami Chucka Billiego i spółki, nic interesującego by sobą nie reprezentowali. Drugi, równie istotny składnik muzy Ruinside to wpływy Morgana Lefay. Co zabawne (i obniżające ocenę), większość kawałków to albo wpływy Amerykanów albo też Szwedów. Dopiero w końcówce albumu wiążą je w spójne kompozycje. Cóż, grzechy debiutantów. Jako fan jednej i drugiej formacji „The Hunt” uważam za udany.
www.facebook.com/ruinside

Vlad Nowajczyk [6.5]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz