Empire Records
Brzmi jak: klon Destruction
Recenzując pierwsze nagrania tych Holendrów zastanawiałem
się, czy na pełnoczasowej płycie zdołają wyjść z cienia Destruction. Już
pierwszy riff pokazuje, że nie zdołali. Każdy z tych dziewięciu szybkich,
energetycznych kawałków brzmi, jakby wyszedł spod piór Mike’a i Schmiera.
Distillator łoi przezacnie, to doskonale dopracowana muza. Co z tego, skoro
stworzona trzy dekady temu nie w Holandii, a na południu Niemiec.
Nie jestem zwolennikiem przesadnej oryginalności, ale
wypadałoby na własnym debiucie coś od siebie dodać... Ocena zaś wysoka, bo to
naprawdę znakomite granie.
www.facebook.com/distillatornl
Vlad Nowajczyk [6]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz