Pavement Music
Brzmi jak: Testament Soilworka
Na poprzedniej, całkiem udanej, płycie, Methedras
prezentował własną wizję progresywnego, nowoczesnego thrash metalu. Minęło
długich pięć lat i oto, w mocno zmienionym składzie, Włosi powracają. I
rozczarowują. Najwięcej tu wpływów nowego Testamentu, lecz mocno odrapanych z
melodii. W ich miejsce pojawiają się... breakdowny. Nie jest ich zbyt wiele,
więc przeboleć można. Klimaty a’la wczesny Soilwork wprowadzają istotne
urozmaicenie. Jakże fajnie jest sobie przypomnieć, że Szwedzi kiedyś byli
znakomitym zespołem! Ta mieszanka, całkiem słuchalna, wypełnia około połowy
albumu.
Cóż, wszystko co miłe ma swój kres. Im bliżej końca płyty,
tym więcej breakdownów. Najpierw nieśmiało, potem już na chama wciskają się
klawiszowe pierdy. I gdy płyta wybrzmiewa, nie pamiętasz już niezłego początku.
Pamiętasz, że zmierzała nieodwracalnie w kierunku gówna.
www.facebook.com/methedrasthrash
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz