Brzmi jak: duży zawód
Świeżo będąc po lekturze EPki, ze sporymi nadziejami
zabrałem się za pełnoczasowy debiut Greków. Szybko ochłonąłem. Płaskie
brzmienie da się przeżyć, wszak to niskobudżetowa produkcja. Faktu, iż muza
Sypsis przestała nieść, już nie. Nowe utwory nie są dobrze skomponowane. To
nieudolnie posklejane skrawki, zero spójności. Ta muza rwie się, nie siedzi.
Numery znane z EP zostały również docięte do nowego, „lepszego” poziomu. Co do
chuja?!
Narzekałem na poziom solówek, pod tym względem postęp został
poczyniony. Nie pojmę jednak, dlaczego w innych aspektach nastąpiło kilka
kroków wstecz. Techno-thrash bez polotu kompozycyjnego? To se ne da! Załamuje
wokal. George Diamantis brzmi jakby przechodził ciężkie zapalenie gardła. To
nie jest wrzask, nie jest growl, on jakby charczał. Cholera, zawiodłem się.
www.facebook.com/sypsis
Vlad Nowajczyk [5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz