niedziela, 2 sierpnia 2015

THRASHOLE „Blasphemy”

Brzmi jak: nieoczywisty rezultat oczywistych wpływów
Amerykańscy debiutanci prezentują spory potencjał. Nieoczekiwanie z dość ogranych wpływów tworzą ciekawą, spójną i nieoczywistą mieszankę. Co my tu mamy... Megadeth, Testament, Exodus, Metallica, Misfits i Iron Maiden. Świetne solówki nie przeszkadzają oczywiście w odbiorze, doskonale zaaranżowane chórki też nie. Z uwagi na nagromadzenie pewniaków, Thrashole musi podobać się mniej wkręconym w podziemie. Ale i dla undegroundowych łoriorów coś się na „Blasphemy” znajdzie. Polecam.
www.facebook.com/thrasholeband

Vlad Nowajczyk [7]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz