Beautyrock Records
Brzmi jak: parody metal/rock
Mam kłopot z tym krążkiem. Oczywiście kumam żarty. Znam
pierwowzory parodystycznych przeróbek, popełnianych przez nowojorczyków.
Odpowiada mi ta konwencja, gdzie disco miesza się z thrashem, pop z heavy a
glam z country. A jednak... wyczuwam zmęczenie materiału. „The Solo Albums” nie
brzmi tak świeżo i nieodparcie zabawnie jak wcześniejsze albumy (już na
poprzednim były tego symptomy). Panowie łapią zbyt wiele srok za ogon, wszak
czeka tyle muzy do sparodiowania... Gdyby tak skupić się na jednej kapeli
naraz, efekt mógłby przypominać debiut. A teraz mamy niewiele hitów („YMCA”,
„Crazy Train In The Wind”, „You’re The One That I Want”) i mnóstwo wypełniaczy.
Nie wszystkie mash-upy wychodzą tak, jak powinny. Kierunek niby właściwy... ale
maksymalnie popierdolona końcówka płyty wskazuje, że może być ciekawiej.
www.facebook.com/letsmaketragedyhappen
Vlad Nowajczyk [6.5]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz