Psycho Records
Brzmi jak: epicki deathrash
To się nazywa rozwój! Po czterech latach od przeciętnego
debiutu, Chaos Synopsis zaatakowali na serio. Koncept-album o seryjnych
zabójcach powala. Wszystkie irytujące cechy „Kvlt” zredukowano do minimum.
Potężne, slayerowe riffy. Muzyczna miazga skompletowana z wpływów Kreatora,
Coronera, Brujerii, Anthrax i Morbid Angel. I Sepultury. Nie zapominajmy o
Sepulturze z ich najlepszych lat. Wokalnie bardzo tu maxowo bowiem. Nergalowo w
chórkach już tylko (uff!), za to zabawnie. W pierwszym numerze „Nergal” krzyczy
„tatuaże”, w drugim „napierdalaj, łełe”, w trzecim zaś deklamuje cały wers w
naszym języku, z prześmiesznym akcentem. Śpiewający basista Jairo ma żonę
Polkę, więc nie ma mowy o przypadku.
Najbardziej zaskakują bluesowe patenty w partiach
gitarowych. Tyle luzu w death/thrashu? To się nie godzi! Zamykający album
instrumentalny kawałek tytułowy to miazga totalna, dzieło wyznaczające dalszy kierunek
twórczości Brazylijczyków. Tu się nie ma czego czepiać, tu trzeba napierdalać!
www.facebook.com/chaossynopsisbr
Vlad Nowajczyk [9]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz