poniedziałek, 14 grudnia 2015

LORDS OF THE TRIDENT „Frostburn”



Killer Metal Records
Brzmi jak: melodyjny heavy metal
Poprzedni album amerykańskich komediantów okazał się zaskakująco dobry. Tym razem zaskoczenia więc brak: jest dalszy postęp. Pomijając parodystyczną otoczkę, mamy do czynienia ze sprawnie wykonanym, melodyjnym heavy metalem. Lista wpływów, i tak już szeroka, powiększyła się o Accept, Helloween, Blind Guardian, Judas Priest i… At The Gates. Fajne, przebojowe numery z zapamiętywalnymi refrenami. Wymiana solówkarza na lepszy model słyszalna. Niech was nie odstrasza etykieta „komedianci”. Śmiertelnie poważni mogą być najwyżej blekowcy i ultradeafowcy. Rozluźnić poślady!
www.facebook.com/lordsofthetrident
Vlad Nowajczyk [8]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz